Smuteczek - nie zostałam zaproszona na ślub ważnych dla mnie osób. Jeśli to nie z powodu porzucenia pewnego mężczyzny, to znaczy, że chyba muszę przewartościować tę znajomość. I wiele innych też. Naprawdę bardzo mi przykro, że mnie tam nie było.
Pada cały dzień. To zupełnie nieważne, może nawet przyjść śnieżyca, a ja i tak mam w głowie obezwładniające flashbacki + to spojrzenie na pośladki przy pożegnaniu (yes, she squats). Jak tu się uczyć, i to jeszcze o przestępstwach seksualnych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz