A jednak nie myliłam się co do powodu braku zaproszenia, niestety. To jest żenujące.
Bańka wciąż się powiększa i przybiera barwę oktaryny. Na szczęście jest limit czasowy, więc nie muszę się "bać" tego, co będzie dalej. Nirwana, nirwana. Chodzę po chmurach. Odsłanianie ramion z wiadomych względów prowokuje do pytań lub co najmniej zdziwionych/zatroskanych spojrzeń. Między nami wisi te a jot e em en i ce a. Hanger smile all the time.
No i jednak czekam na tę połowę lipca. Infekcja trzyma.
Dwa ostatnie egzaminy zaliczone na 4+. Wolność.
Boooooże, jest mi cholernie dobrze.
+
coraz bardziej podobają mi się prześwitujące ciuchy.
#freethenipple
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz