niedziela, 27 lipca 2014

Ośle

Niech mnie ktoś przytuli.
I niech mi ktoś zaśpiewa serenadę pod oknem.
I niech ktoś zmartwychwstanie Przyborę, żeby coś jeszcze napisał.


Ogarniam się i idę uszczęśliwiać kogoś innego.


"Lecisz na frazę, co?
- Oj, lecę. Jestem strasznym psem na frazy.
Urzekło cię ostatnio coś z tej kategorii?
- Pewnie. Białystok, późny wieczór, idę po papierosy. Pod monopolowym stoją pan i pani. Żulia białostocka, głęboka patola. Widzę, jak ta pani opiera się o ścianę, coś tam majdruje przy nielicznych już włosach. On na nią łypie i mówi po chwili: - Nie czochraj się, kurwo. Takie zdania mógłbym sobie wyhaftować na makatce". Łona Łona Łona wanna Łona

There will be.

+

boże jak gorąco

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz