Tu nie ma pocieszenia w klinie, który jest rozwiązaniem tymczasowym. Fizycznie może ukoi, ale nagle okazuje się, że to tak bardzo niewiele. A przecież to ja jestem w lepszej sytuacji, to nie ja muszę się zmierzyć z ciężarem odpowiedzialności za podjęcie (jakiejkolwiek) decyzji. Naprawdę jest mi przykro, że mogę być powodem skomplikowanych rozterek. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy bohatersko nie odwrócić się na pięcie i odejść w kierunku zachodzącego słońca, ale do tego musiałabym znaleźć pokłady sił, których obecności zupełnie nie czuję. Jestem uwiązana i żadne frazesy o godności i dumie nic tu nie dadzą.
Głowa we śnie dalej sobie beztrosko harcuje.
Piękna to była noc i taki fajny, nieoczywisty poranek. Niektórzy faceci potrafią tak palić papierosy, że kolana miękną. I te dłonie, och.
+
jestem pieprzoną masochistką. Ciekawe, jak długo pociągnę. Niedługo.
+
jestem pieprzoną masochistką. Ciekawe, jak długo pociągnę. Niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz