Myśli prawie natrętne. Pominąwszy sytuacje, gdy budzę się obok B., każdego ranka, zaraz po odzyskaniu świadomości mam wizję wielgachnej śruby/gwoździa wbijającego się w mój kark lub czoło. Na wylot.
Ostatnio beztrosko myślę sobie o pistolecie. W ustach.
Ja nie wiem, czy ja rzeczywiście mam problem i powinnam się leczyć, czy te myśli tak zrosły się z moją codziennością, że raczej nie są już patologiczne, a zwyczajne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz