czwartek, 4 października 2012

Brzydko

Mam jakieś dziwne, wstrętne, zazdrosne myśli.
Miałam iść dziś do kina z B., jego przyjaciółką Z. i jej nową współlokatorką, ale odmówiłam, bo tak. No i poszedł sam, w sensie beze mnie, i tak sobie byli we 3 w kinie, a teraz już film dawno się skończył, a od niego ani słowa. Mam jakieś okropne myśli typu nocny, jesienny spacer do domu (na ostatnie metro mogli nie zdążyć). Ale ona nie jest głupia, jeśli coś zamierza zrobić, to na pewno nie prosto z mostu, to będzie gra subtelności, tu nóżka, tam ramiączko itd. 

I takie właśnie brzydkie myśli mam.

A co, nie mam prawa? Mam, ale dobrze by było, gdyby ich jednak nie było. Bo i po co? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz