Zabawne, wczoraj usłyszałam mniej więcej to samo, co napisałam w pierwszej linijce mojego poprzedniego postu (a propos - tutaj mówi się 'posta'; czy ten nieszczęsny dopełniacz naprawdę ma tak wyglądać?). Że tylko o ciuszkach i paznokciach. To okropne. I mean - seriously. Ta osoba (ciekawe, która, huh) żałuje swoich słów, które zostały wypowiedziane w afekcie, i że wcale tak nie myśli, i nawet tej osobie trochę wierzę, ale co wypłynęło, to wypłynęło. Tak szczerze mówiąc jestem zdziwiona nie samym wnioskiem, lecz spostrzegawczością tej osoby. Myślałam, że się lepiej kamufluję.
Mówiłam już, że w piątek mam egzamin ze statystyki? I że nic nie umiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz