piątek, 3 maja 2013

Shimmy Szuja

Z góry uspokajam, że poniższy tekst do mojej sytuacji życiowej nie nawiązuje, lecz jest jedynie tekstem, dzięki któremu ta notka może zyskać na jakości.

Szuja!
Naomamiał, natruł i nabujał!
Szuja! 

A wierzyłam przecież mu jak nikt!
Szuja! 

Dziecku kazał mówić: 'Proszę wuja'!
Alleluja 

Wesołego zrobił mi i znikł.

Szuja! 

Obrzydliwa larwa i szczeżuja!
Szuja! 

Do najtępszych pierwotniaków rym!
Szuja! 

Obojętny kamień i statuja!
Fałsz i ruja 

ewidentnie powodują nim.

Gdy życie zdarło z faceta już maskę - 
gdy mu fasada 

rozpada
się z trzaskiem - 
gdy zza niej wyjrzy jak dupa z pokrzywy
pysk zły i obrzydliwy 

i pryśnie cały blef -
o, wtedy chociaż się pragniesz powściągać -
nie nasobaczyć i nie naurągać - 
choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać -
to same usta 

wykrzykną tobie wbrew:

Szuja! 
Pióra by pożyczyć od Anouilha - 
szuja! - 

By opisać co to jest za typ!
Szuja! -

kawał matrymonialnego zbója -
z pieszczot dwója. 

Nieudana galareta z ryb!

Szuja!

Najpiękniejszy kęs mi życia ujadł -
Szuja!

toczył ze mnie hektolitry łez!
Szuja!

Cóż takiego uczyniłam mu ja,
żem jak tuja 

poderżnięta przezeń dzisiaj jest?

Mówię ci - 

poderżniętam jest!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz