niedziela, 28 września 2014

Regret

To nie jest dobry moment na rachunek sumienia. Nie jest to też dobry moment na odkładanie na ostatnią chwilę nauczycielskich (huehue) robót. A robię i to i to. Nie przykładam się za bardzo, to fakt, ale co z tego, przecież nikt nie zauważy.
(klasyk)

Burzliwy, upierdliwy jak wrzód na dupie wrzesień. Parę sukcesów + jedna porażka dają bilans negatywny, najwidoczniej. A mogło być tak pięknie. Na-uh, nie jestem w zgodzie ze swoimi emocjami. Dlaczego tak bardzo pociągające są byty niedostępne? ....... Jest schemat. To jest, tfu - skrypt. 
(mam jeszcze 5 minut na bredzenie, potem materiały się ściągną i będę musiała pobawić się w panią nauczycielkę. Dobrze by było podwyższyć morale. Moje własne).

Chciałabym mieć więcej zaufania do samej siebie, swoich odczuć i ocen. No i jeszcze bardziej poluzować poślady (jeeeeeszcze bardziej?), tak ogólnie. I zjeść w końcu to biedne, niczemu nie winne jabłko, które oberwało rykoszetem, zwłaszcza, że pachnie naprawdę apetycznie.
A czy mi szkoda? Najwyraźniej tak.


później
Przygotowana do lekcji. 
Na ale kino+ "Masters of sex", idealnie. 



hello Autumn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz