Święta fajne, Sylwester fajny, w ogóle fajnie było.
Irytacja, irytacja, irytacja. Nie mam jaj, nie potrafię. Ale wkrótce zacisnę zęby, obiecuję. Czego się obawiam, facebooka? Donosów? Wyobrażeń? FAKTÓW? Pewnie wszystkiego naraz. No to co, przecież to przejdzie.
Aaaaa, do dupy z tym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz